- Kredyty gotówkowe
- Kredyty hipoteczne
- Kredyty dla firm
- Lokaty bankowe
Więcej nowych mieszkań, ale deficyt wciąż bardzo wysoki
W 2007 roku oddano do użytku 133,8 tys. nowych mieszkań – podał Główny Urząd Statystyczny. To o 16 proc. więcej niż w 2006 roku. Największy udział w liczbie nowych mieszkań miało budownictwo indywidualne. W tym segmencie powstało ponad 71 tys. mieszkań (wzrost o 23,7 proc. wobec 2006 roku). Inwestycje zrealizowane przez deweloperów (przeznaczone na sprzedaż lub wynajem) wyniosły 46,9 tys. jednostek mieszkalnych (wzrost o 23,5 proc.). Mniej wybudowały spółdzielnie mieszkaniowe – oddały do użytku 7,9 tys. mieszkań, o 12,7 proc. mniej niż w 2006 roku. W formie budownictwa zakładowego, komunalnego i społecznego czynszowego przekazano 7,8 tys. nowych mieszkań (spadek o 27,5 proc.).
Mimo że liczba mieszkań oddawanych do użytku rośnie, potrzeba wielu lat, aby podaż dogoniła popyt. Według różnych szacunków, w Polsce deficyt mieszkań wynosi 1,5-2 mln lokali. Budując w tym tempie, o zaspokojeniu niedoboru będzie można mówić dopiero za co najmniej 10 lat i to tylko przy założeniu, że liczba nowych chętnych na zakup mieszkania nie będzie rosła.
Niska podaż mieszkań, obok łatwo dostępnych kredytów hipotecznych, jest podstawowym czynnikiem wpływającym na wzrost cen nieruchomości. Po gorączce cenowej z lat 2005-2007, kiedy mieszkania drożały w tempie kilkudziesięciu procent rocznie, rynek wyraźnie wyhamował. W najbliższych miesiącach należy spodziewać się nieznacznych, kilkuprocentowych wzrostów. Warto podkreślić, że polski rynek nieruchomości zaczyna się różnicować. Dlatego niewykluczone są też okresowe korekty (w niektórych miastach, np. w Trójmieście, taką tendencję już można zaobserwować). W pierwszej kolejności tanieć będą mieszkania przeszacowane, znajdujące się w mniej atrakcyjnych lokalizacjach i wybudowane w systemie tzw. wielkiej płyty.
Według danych firmy redNet Consulting średnie ceny 1 mkw. mieszkania o powierzchni około 50 mkw. w dużych miastach wynoszą: od 5,9 tys. zł w Katowicach, poprzez 6,8 tys. zł w Trójmieście, 7,2 tys. zł we Wrocławiu, 7,4 tys. zł w Poznaniu do 7,7 tys. zł w Krakowie i 8,5 tys. zł w Warszawie. Od kilku miesięcy stawki te oscylują na podobnych poziomach, co jest potwierdzeniem stabilizacji.
W 2008 roku ta sytuacja nie powinna ulec znaczącym zmianom. Należy bowiem oczekiwać wzrostu dynamiki mieszkań oddawanych do użytku. W 2007 roku wydano bowiem o ponad 50 proc. więcej pozwoleń na budowę niż w 2006 roku.
W tym roku trzeba liczyć się natomiast ze wzrostem kosztów kredytów złotowych, a to na skutek rosnącej inflacji i stawek WIBOR. Nadal istnieje jednak alternatywa w postaci kredytów we frankach szwajcarskich, które będą wyraźnie tańsze od kredytów złotowych z uwagi na silnego złotego oraz stabilizację, a nawet spadek stawki LIBOR dla franka. Popyt na kredyty hipoteczne nie powinien więc zwolnić, ale wielu potencjalnych kredytobiorców będzie zapewne musiało kupić mniejsze mieszkanie, ponieważ – zgodnie z tzw. Rekomendacją S – automatycznie uzyskają mniejszą zdolność kredytową przy wnioskowaniu o kredyty walutowe.
Maciej Bednarek
eHipoteka.com
Podobne artykuły:
- Rzecznik Finansowy będzie aktywniej pomagał frankowiczom 2020-01-22
- Po jaką kwotę kredytu hipotecznego sięga młody Kowalski? 2019-09-30
- Condohotele - zysk wyższy niż na lokacie? 2019-09-27
- Program Mieszkania Plus zyska więcej gruntów pod budowę osiedli 2019-03-27
- Kredyt mieszkaniowy a budowlany: czym się różnią? 2018-10-27
- Czy rynek wtórny w początku 2019 r. czeka paraliż? 2018-10-17
- Niższa marża w promocji kredytu mieszkaniowego mBanku 2018-10-15
- W 2019 r. w Radomiu ruszy budowa lokali w Mieszkaniu Plus 2018-09-30
- Program Czyste Powietrze: dopłaty do 90% kosztu zakupu systemów grzewczych 2018-09-30
- Deutsche Bank rezygnuje z kredytów hipotecznych w euro 2018-08-22
Porady
Kalkulatory
kredytowe
Policz, co się opłaca
Artykuły
Okiem blogera
Wejdź, przeczytaj, dowiedz się!