Porównywarka kredytów hipotecznych

Sprawdź teraz najlepsze kredyty mieszkaniowe!

Szybka spłata = pokaźna opłata

Wcześniejsza spłata kredytu hipotecznego to marzenie wielu zadłużonych Polaków. Wielu każdą nadwyżkę finansową byłoby w stanie przeznaczyć na to, byle tylko wcześniej zdjąć z siebie brzemię długu (choć udana inwestycja tych pieniędzy mogłaby przynieść większe zyski niż oszczędność na odsetkach kredytowych). Warto jednak pamiętać, że taka operacja może wygenerować spory koszt - na szczęście zwykle tylko w ciągu pierwszych 3-5 lat spłaty.

Jeśli zatem w ciągu pierwszych 3-5 lat od podpisania umowy kredytowej klient postanawia spłacić przedterminowo cały swój kredyt, musi liczyć się z koniecznością uiszczenia sowitej prowizji. Podobna niemiła niespodzianka spotka także osoby refinansujące swój kredyt, czyli przenoszące go do innego banku - pierwszy kredytobiorca również w takiej sytuacji pobierze prowizję za wcześniejszą spłatę kredytu.

Trzeba przyznać, że opłaty „na pożegnanie”, przy wcześniejszej spłacie kredytu, nie są niskie. To zwykle 1-2 proc. aktualnego zadłużenia. Przykładowo - w Banku Millennium czy Banku BPH to 2 proc. spłacanej kwoty (więc oddając bankowi 100 tys. zł, trzeba zapłacić dodatkowo aż 2 tys. zł „rekompensaty”), w Alior Banku 1,5 proc. (min. 100 zł - pułapka na osoby, które chcą spłacić mniej niż 6 667 zł), PKO Bank Polski i bank Pekao pobiorą po 2 proc. lecz min. 200 zł, a Raiffeisen Polbank 1,5 proc. (przynajmniej 500 zł).

Ponadto istotna informacja dla osób, które zaciągnęły kredyt hipoteczny przed 18 grudnia 2011 r., i na kwotę maksymalnie 80 tys. zł - bank nie może od nich pobrać prowizji za wcześniejszą spłatę. Kwestię tę reguluje obowiązująca wówczas wersja ustawy o kredycie konsumenckim.

A może prowizję da się obejść?

Warto jednak zajrzeć do swojej umowy kredytowej i dokładnie się w nią wczytać. Może się okazać, że istnieje pewna kreatywna furtka, dzięki której prowizja nie zostanie pobrana. Przykładowo, warto poczekać na zmianę warunków umowy przez bank - a może to być także zmiana oprocentowania, występująca wszak nierzadko. W takiej sytuacji kredytobiorcy przysługuje prawo do rozwiązania umowy kredytowej z bankiem. Kwota zadłużenia, którą trzeba będzie zwrócić, nie zostanie powiększona o dodatkową prowizję.

Niektóre banki nie pobierają z kolei prowizji, gdy spłata jest częściowa. Można wówczas spłacić znaczną część kredytu, ale nie całość, a ze spłatą reszty poczekać kilka lat aż bank nie będzie mógł pobrać opłaty (lub spłacić po prostu resztę zobowiązania, ale płacąc znacznie niższą prowizję, bo naliczoną tylko od niewielkiej części zadłużenia).

Sprawdź teraz najlepsze kredyty mieszkaniowe!