Porównywarka kredytów hipotecznych

Sprawdź teraz najlepsze kredyty na dom!

Czym jest Indeks Zadłużenia?

Indeks Zadłużenia przygotowywany jest co miesiąc przez analityków serwisu Comperia.pl. Badane są zmiany poziomu całkowitego zadłużenia (wyrażonego w złotych) pozostającego do spłaty dla przykładowych kredytów hipotecznych na 300 tys. zł na 30 lat. Dla lepszego porównania tych zmian przyjęto, że takie zobowiązania zaciągane były na początku 2006, 2007, 2008 i 2009 roku. Indeks Zadłużenia odpowiada m.in. na pytania: czy warto przewalutować kredyt albo czy warto go akurat nadpłacić.

Komentarz analityka

Po pozytywnym lipcu, gdy odczyty Indeksu Zadłużenia zmalały o 8-11 tys. zł, przyszedł jeszcze lepszy sierpień. Tym razem zadłużenie z tytułu kredytów hipotecznych w euro i frankach zaciągniętych w analizowanych okresach spadło o ponad 10 tys. zł, aż do nawet 16 tys. zł. Wszystko z powodu umocnienia się złotego wobec tych walut kredytowych. Banki w II połowie lipca oraz I połowie sierpnia średnio sprzedawały franki po 3,54 zł, a euro po 4,23 zł. To kolejno o 12 gr i 14 gr mniej niż w analogicznym okresie miesiąc temu, i o 20 gr oraz 24 gr niż przed dwoma miesiącami, czyli na przełomie maja i czerwca.

Pomimo tych spadków nadal saldo zadłużenia posiadaczy kredytów walutowych jest spore. Zadłużenie z tytułu 30-letniego kredytu we frankach szwajcarskich na 300 tys. zł zaciągniętego w styczniu 2006 roku wynosi aktualnie 366 tys. zł. Więcej, bo 394 tys. zł są dłużni ci, którzy podobny kredyt wzięli rok później. Odczyt Indeksu Zadłużenia dla kredytu o takich samych parametrach, ale zaciągniętego na początku 2008 roku wynosi dziś 441,5 tys. zł, natomiast w przypadku zobowiązania ze stycznia 2009 roku to 362 tys. zł.

Jeśli ktoś z kolei zdecydował się na początku 2006 roku na kredyt hipoteczny na 30 lat na 300 tys. zł w euro, to dziś winien jest kredytodawcy 290 tys. zł. Taki sam kredyt zaciągnięty w styczniu 2007 roku oznacza dziś w przeliczeniu na złote dług rzędu 297 tys. zł. Z kolei całkowita spłata opisywanych kredytów z początku lat 2008 i 2009 to dziś wydatek kolejno 321,5 tys. zł i 288 tys. zł.
Wciąż saldo zadłużenia osób z kredytami walutowymi jest wyższe niż tych, którzy w tym samym czasie zaciągnęli kredyty w złotych. O ile różnica dla posiadaczy kredytów we frankach sięga 75 - 150 tys. zł, to dla osób z kredytami w euro już tylko 20 - 40 tys. zł, a dla kredytów ze stycznia 2009 roku - niecały tysiąc złotych.

Sierpniowe odczyty Indeksu Zadłużenia są na najniższych poziomie od ponad roku. Ostatnio tak niskie Comperia.pl dla kredytów  we frankach odnotowała w czerwcu 2011, zaś dla kredytów w euro - w lipcu i sierpniu ubiegłego roku.

Kredytów walutowych nie warto przewalutowywać na złotowe - nie dość że kredyty w euro czy frankach szwajcarskich są niżej oprocentowane, a ich raty o kilkaset złotych niższe, to jeszcze przewalutowanie oznaczałoby realizację dużego (szczególnie w przypadku kredytów we frankach) długu, sygnalizowanego przez Indeks Zadłużenia. Z kolei przewalutowanie kredytu złotowego na zobowiązanie w euro korzystniejsze jest, gdy złoty jest słaby.

Gdy waluta kredytu osłabia się wobec złotego, większy sens nabiera z kolei nadpłata kredytu. Warto jednak przed taką operacją sprawdzić, czy przypadkiem miast nadpłacać nią kredyt korzystniej nie będzie nadwyżki finansowe zainwestować, czy zyski z inwestycji nie przewyższą profitu z niższej raty.

Sprawdź teraz najlepsze kredyty na dom!