Porównywarka kredytów hipotecznych

Obowiązujące w 2014 roku minimum wkładu własnego, określone na poziomie 5 proc., nie doprowadziło do drastycznych zmian na rynku mieszkaniowym, ale już 20 proc., jakie za kilka lat będzie musiał posiadać kredytobiorca, może sprawić, że dojdzie do znacznych zmian nie tylko na rynku kredytów hipotecznych, ale również na rynku nieruchomości. Deweloperzy będą musieli zacząć budować mieszkania bardziej dopasowane do realiów, szczególnie tych finansowych, ponieważ kupujący będą musieli posiadać znaczne oszczędności, a więc będą odczuwali ten wydatek na własnej kieszeni. Kredytowanie zakupu mieszkania w 100 proc. kredytem powoduje, że kredytobiorca nie odczuwa konsekwencji finansowych swojej decyzji i często decyduje się na zakup mieszkania, na które go zwyczajnie nie stać, a kupuje je tylko dlatego, że jakiś bank korzystniej niż inne policzył jego zdolność kredytową.

Alternatywą dla osób, które nie posiadają jakichkolwiek oszczędności, a jednak chciałyby zakupić mieszkanie, jest program Mieszkanie dla Młodych, który w pewnym stopniu rozwiązuje ten problem. Jedynie w pewnym stopniu, ponieważ limity, jakie obowiązują w rządowym programie dotowania zakupów mieszkań, sprawiają, że w miastach, takich jak Wrocław czy Warszawa, gdzie nieruchomości należą do najdroższych w kraju, klient chcący skorzystać z rządowych opłat będzie musiał zadowolić się mieszkaniem na obrzeżach, ponieważ tylko takie inwestycje będą spełniały wymogi cenowe programu MdM.

Paradoksalnie stopniowe zwiększanie wymaganego wkładu własnego może przyczynić się do rozwoju oferty banków oraz poprawienia spłacalności kredytów hipotecznych, z których terminowym regulowaniem coraz więcej osób ma problemy. Klienci banków, wiedząc, że aby mieć możliwość skorzystania z oferty kredytowej, będą musieli oszczędzać na wkład własny, zaczną korzystać z produktów oszczędnościowo-inwestycyjnych dostępnych w bankach, skoro pieniądze będą oszczędzane na wymarzone lokum.